Posty

Jerzy Jarek. Piąta rano

Obraz
  Piąta rano już setny raz spomiędzy słów stukotu kół i białych miejsc nie czeka nikt twój czytam list z banalnych zdań układam trakt daleko nie tylko rozdziela nas mrok do diabła no o czym jest znowu twój list a koła stukają do ciebie mnie wiozą przez noc o piątej na dworcu bezsenność zabije znów świt i gorzko mi połykam łzy spomiędzy słów wyziera mrok przytulam twarz do zimnych szyb już setny raz twój czytam list już blisko szarzeje i kończy się noc bezdomnych na dworcu ukoił zły sen beznamiętnie pociąg kołysze po świt śpij spokojnie                        tabletkę wziąłeś na sen za oknem tysiące najczulszych jest miejsc na twoje być może o piątej był czas daleko mnie pociąg zawiezie przez dzień a list tak jak serce zabierze mi wiatr Autor tekstu: Jerzy Stanisław Jarek   IPI / CAE 00219273470 Nr ZAiKS 5057402

Jerzy Jarek. Taka baśń

Obraz
  Taka baśń a było to kiedyś – gdzieś tam, a nie tu za górą, za lasem, za rzeką a było to tam – gdzie nie liczy się czas gdzie wszędzie – daleko, daleko tam, gdzie w kącie nie czai się mrok gdzie nie czyha pajęczyn sieć gdzie wilków czerwony wzrok oznacza, że – nie chcą żreć pójdziemy tam lecz jeszcze nie dziś wytrzymaj do jutra, kochany gotowa będę – jutro, by iść ty – zerwij bukiecik różany sukienkę białą ja włożę, a ty nazbierasz malin do dzbanka pójdziemy razem i spełnią się sny jak tania banalna zachcianka jesteśmy razem i wieki to trwa tańczymy wariacko bez końca codziennie ciekawsza toczy się gra coraz bliżej i bliżej do słońca sukienkę białą włożyłam, a ty o bukiet się martwisz różany gotowa jestem, spełniły się sny na wieki bądź ze mną, kochany a było to kiedyś – gdzieś tam, a nie tu za górą, za lasem, za rzeką gdzie miłość miała największą moc a śmierć była bardzo daleko tam, gdzie wszędzie nie czaił się mrok nie czyhała pułapek sieć gdzie wilków czerwony wzrok oznaczał, że n

Jerzy Jarek. Ta jedna z moich rzek

Obraz
  Ta jedna z moich rzek daleko tak na drugi brzeg skuł wodę lud; dokoła śnieg i trzyma mróz od wielu dni i przeraźliwie zimno mi i raz, i dwa, i cztery w bok otulam twarz, wydłużam krok i dalej idę, dalej w bród choć pod nogami tylko lód choć pod nogami szklana toń to moja obosieczna broń i śmiało dalej, i raz, i dwa pasjonująca to przecież gra i raz, i dwa, i cztery w bok tężeje mróz; gęstnieje mrok ja muszę dojść na drugi brzeg tej ostatecznej ze wszystkich rzek Autor tekstu: Jerzy Stanisław Jarek IPI / CAE 00219273470 Nr ZAiKS 5057408

Jerzy Jarek. Głupi dramat

Obraz
  Głupi dramat Jeszcze nie teraz, jeszcze nie teraz Przecież tak łatwo się nie umiera Nie, nie otwieraj, nie patrz, nie trzeba Tam za tą szybą też nie ma nieba Jeszcze nie trzeba, jeszcze poczekaj To deszcz po szybie zwyczajnie ścieka To tylko stróżki deszczu na twarzy O takim niebie przestań już marzyć Kładę palce na skronie I płoną, płoną mi dłonie Łzy nie ugaszą rozpaczy Nie można teraz inaczej Jeszcze nie teraz, jeszcze nie teraz Przecież tak łatwo się nie umiera Deszcz tylko pada – ugaś te dłonie Nic się nie kończy i nic nie płonie Odejdź od okna, nie, nie otwieraj Przecież od deszczu się nie umiera To już minęło, nie płacz, nie trzeba Już nigdy siebie możesz się nie bać Płoną, płoną mi dłonie Wokół cały świat płonie Moich łez nikt nie zobaczy Nie mogę teraz inaczej Nr ZAiKS 1408 ISWC T-909.402.470-1 Kompozytor: Wiesław Tadeusz Michalski IPI / CAE 00219268557 Autor tekstu Jerzy Stanisław Jarek IPI / CAE 00219273470  

Jerzy Jarek. W moim mieście wieje wiatr

Obraz
  W moim mieście wieje wiatr za oknem od miesięcy wieje wiatr tak nie wiał w moim mieście już od lat a ludzie szczelnie zamykają drzwi a on bezczelnie z ludzi sobie kpi a nie wiał tak piekielnie a nie wiał tak cholernie on nie wiał w moim kraju już od lat wieje może kurz wymiecie z dróg może poukrywa brud może porozgania smród może to nie całkiem wróg za oknem od miesięcy czyha strach obsiada w moim mieście każdy dach a ludzie szczelnie zamykają drzwi a on bezczelnie z ludzi sobie kpi i boją się cholernie i boją się piekielnie obsiada w moim kraju każdy dach nie wiem może to już nowy bóg może da zasady gry może pootwiera drzwi może to nie całkiem wróg po niebie ciężkie chmury goni wiatr tak nie wiał w moim mieście już od lat a ludzie szczelnie zamykają drzwi a on bezczelnie z ludzi sobie kpi a nie wiał tak piekielnie a nie wiał tak cholernie on nie wiał w moim kraju już od lat nie wiem może to już nowy bóg może da zasady gry może pootwiera drzwi może to nie całkiem wróg może kurz wymie

Jerzy Jarek. Nowy mur

Obraz
  Nowy mur jak zawsze są tylko słowa wciąż kit taki sam od nowa codziennie powtarza się spór o głupi mur a czasem coś nas omami kleimy ten mur słowami sam bajer i pic i stek bzdur i rośnie mur budujemy nowy dom od początku budujemy nowy dom i w porządku budujemy nowy dom z wielkim błyskiem budujemy nowy dom nad urwiskiem krzyczymy przez mur do siebie czekamy na znak na niebie zaciska się w pętlę jak sznur ten gruby mur a kiedy walimy łbami to pęka ten mur czasami lecz jeszcze za mało w nim dziur więc rośnie mur budujemy wielki mur od początku budujemy wielki mur dla porządku budujemy wielki mur bez przyczyny budujemy wielki mur jak ruiny lecz jutro weźmiemy młoty a może wystarczy dotyk popęka i runie w nas mur tych głupich bzdur pójdziemy z tymi młotami słowami i dotykami bo zawsze gdzieś jeszcze trwa spór o jakiś mur budujemy nowy dom od początku budujemy nowy dom i w porządku budujemy nowy dom bardzo blisko budujemy nowy dom gdzie urwisko Autor tekstu: Jerzy Stanisław Jarek IPI / CAE